piątek, 29 listopada 2013

W międzyczasie...

Nie wydaje Wam się, że czasem są takie stany, które nazwać możnaby "międzyczasem". Ja teraz czuję sie właśnie tak- w międzyczasie. Między jesienią, a zimą, między wiatrem a deszczem, między myślą Misia, a jego słowem (Tak! SŁOWEM :) Misia zaczyna powoli cieszyć powtarzanie wyrazów :) ), między planem wyjścia na dwór a myślą, że wcale nie mam ochoty, bo jest zimno, wieje i w ogóle...

Dlatego oto kilka zdjęć z czasu kiedy na zewnątrz były jeszcze jakieś kolory :)