W moim rodzinnym domu wszyscy (dzieci) chcieli koniecznie ubierać choinkę. Zdecydowanie była to największa atrakcja czasu przedświątecznego. Zawsze były bombki, których nie wolno było nam wyjmować z pudełka ze względu na ich wartość, sentyment dla rodziców. Mimo to nie wszystkim tym świecidełkom udało się przetrwać do dnia dzisiejszego, ale jednej, którą wszyscy dobrze znają tak :) To pingwin. Dość nieświąteczne zwierzę. Strara szklana bombka z dzieciństwa mojej mamy. Ręcznie malowana, matowa. Dziś nie widziałam nigdzie bombek szklanych o tak ostrych kształtach.
W naszej młodej, bo dopiero "trzyletniej" tradycji choinkowej (nie do wiary, że to już nasze trzecie Święta :) ) są dwie takie bombki, które mam nadzieję wytrzymają do momentu, w którym nasze dzieci zapytają dlaczego one są takie ważne? To nasze dwie pierwsze ozdoby (nie bombki) choinkowe, które kupiłam na naszą pierwszą i najpiękniejszą do tej pory choinkę (była ogromna i miała kształt idealnie choinkowaty). To było dziwne wrażenie nie mieć w domu żadnych bombek na choinkę :)

A tu inne smaczne ozdoby, które możecie sami wykonać :)
 |
Miś nie mógł się pogodzić z tym, że jego wszystkie bombeczki okazały się tak nieokrzesane i nie dają się powiesić na jednej gałązce.... żałujcie, że nie widzieliście jego rozczarowania i niekłamanej złości na bombki. Jedną, wyjątkowo nieposłuszną aż cisnął o dywan... po krótkiej przemowie Mamy Misiowej jednak zdecydował się ją podnieść, pogłaskać i zawiesić tam gdzie sama chciała wisieć. Taka to krótka historia odrzuconej bombeczki. |
 |
Ciasteczkowy potwór- jeśli ciastko nie chce przyjść do ciebie, zawsze możesz się pogimnastykować i przyjść do niego. Żadna nitka go wtedy nie uratuje. |
A oto co działo z piernikami rok temu :) Po niektórych nikt nie spodziewał się takiej inwencji!
 |
Żłóbek w wyżłobionej fidze ;) Józef nawet ma laskę. |
 |
Tego malowidła, ani jego autora chyba nikomu nie trzeba przedstawiać :) |
 |
Tymczasem w piekarniku piekła się ostatnia seria... |
A to inne świąteczne inspiracje nie tylko na choinkę. Czy te śnieżynki nie zwalają z nóg? Może uda mi się wreszcie w nowym roku nauczyć podstaw szydełka.
Może nie koniecznie taki kolor i taki połysk, ale pomsł u podstaw jest prosty i zachęcający.
 |
fot. zszywka.pl |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz