wtorek, 14 kwietnia 2015

Dać matce aparat!

Jedna moja siostra chciała "pożyczyć" jedno z tych zdjęć do szkoły jako własne. Na co druga siostra stwierdziła:
- Kochana, to nie ma prawa się udać, za bardzo widać tu serce matki.

Jedna z matczynych manii? Tak! Pstrykanie, pstrykanie i jeszcze raz pstrykanie. Aaaaaaa! To uzależnia!!!

Przedwiośnie sprzyja niedającemu się dłużej znieść oczekiwaniu na wiosnę, na słońce, na TEN zapach. Taki stan oczekiwania trzeba koniecznie sobie wypełniać, żeby nie zwariować. Koniecznie! Rozerwać się. Najlepiej między jednym dzieckiem, a drugim ;)

Nas dwie, ich troje.
Szczerzymy zęby jak chore, a tu żadne nie chce się uśmiechnąć.
Skaczemy, klaszczemy, aż same na siebie na wzajem nie możemy patrzeć ze śmiechu.
Słońce znowu zaszło. W końcu to marzec... Nic chyba z tego nie będzie przy takim świetle...
Grzejnik! Daj na maksa... bo dopiero co katar wyleczyłam po miesiącu (!)

Po półgodzinie, kiedy już słońce schowało się za ogromną chmurą, kiedy dekielek wylądował już na obiektywie,dzieci zaczęły się oczywiście uśmiechać, my zasapane jak po maratonie udałyśmy się na kawę.
Może zdjęć niewiele z tego dnia, ale pierwsze koty za płoty :)
Machamy do słodkiego Jasia, który też był z nami, ale on jeszcze nieinternetowy, więc spokoju tego zaburzać nie będę ;)





























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz